Człowiek, który kradł złoto dla Hitlera
Nasz artykuł o Hjalmarze Schachcie, sterniku niemieckiej gospodarki wczesnych lat III Rzeszy, spotkał się z gorącym odbiorem, więc kontynuujemy temat. Dziś w Finansach z lamusa sylwetka następcy Schachta – Walthera Funka.
Czego by nie powiedzieć o Hjalmarze Schachcie, jedno trzeba przyznać – był to człowiek z wizją, której realizacja wyciągnęła Niemcy z gospodarczej zapaści w latach 20. XX wieku. Później Schacht związał się z nazistami, ale z grona najbliższych współpracowników Hitlera uważany jest dziś za racjonalnego urzędnika, a nie brunatnego fanatyka. Z tego względu stracił stanowisko w rządzie w 1937 roku, co później zadecydowało o jego uniewinnieniu w Norymberdze. Nie zmienia to jednak faktu, że w latach 30. uczynił tak, jak zwykł mawiać – dla dobra Niemiec związał się z diabłem. Jego następca miał jednak na sumieniu o wiele więcej niż współpraca z nazistowskimi zbrodniarzami. Sam był jednym z nich. Oczywiście działał zza biurka.
Walther Funk, bo o nim mowa, nie mógł pochwalić się podobną błyskotliwością i wizjonerstwem, co Hjalmar Schacht, ale miał odpowiednio ukształtowane przekonania, które wyniosły go na szczyty establishmentu nazistowskich Niemiec. Przyszły minister finansów III Rzeszy przyszedł na świat 18 sierpnia 1890 roku w Danzkehmen w Prusach Wschodnich (dzisiejszy Obwód Kaliningradzki) jako syn urzędnika miejskiego. Wykształcenie odebrał gruntowne: studiował prawo, ekonomię i filozofię na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie i w Lipsku. Po wybuchu I wojny światowej wstąpił do cesarskiej armii niemieckiej, ale zbytnio się nie nawojował, bo już w 1916 roku został zwolniony jako niezdolny do służby.
Parteigenosse Walther Funk, czyli z dziennikarza polityk
Po zakończeniu Wielkiej Wojny Walther Funk, wtedy już mąż i ojciec, dał się poznać jako zajadły antymarksista. Początek lat 20. był okresem wzrostu radykalnych nastrojów w Republice Weimarskiej, zarówno po prawej, jak i po lewej stronie sceny politycznej. W 1923 roku mała partia NSDAP i jej wódz Adolf Hitler przeprowadzili nieudany pucz w Monachium, który dla przyszłego podpalacza Europy zakończył się więzieniem (napisał wtedy Mein Kampf). Funk był wtedy jeszcze życzliwym obserwatorem tych wydarzeń, ale jego poglądy już się krystalizowały. W 1924 roku został redaktorem prawicowej gazety Berliner Börsenzeitung, której linia redakcyjna sprzyjała rosnącym w siłę nazistom. W 1927 roku został jednym z doradców ekonomicznych Hitlera, ale wciąż pozostawał poza strukturami NSDAP. Zmieniło się to w 1931 roku, gdy Funk rzucił posadę dziennikarza i zapisał się do partii. Zbliżył się wówczas do Gregora Strassera, autora koncepcji pełnego odrzucenia w Niemczech kapitalizmu na rzecz narodowego socjalizmu, który rozumiał jako całkowitą nacjonalizację przemysłu i oddanie środków produkcji w ręce robotników. Tak radykalne poglądy nie podobały się magnatom przemysłowym popierającym Hitlera, więc Strasser musiał zginąć w trakcie Nocy Długich Noży. W 1932 roku Walther Funk został wybrany do Reichstagu i kierował komitetem ekonomicznym partii. Rok później przyszła kolej na stanowiska ministerialne, ale wcale nie w resorcie gospodarki. Funk został mianowany sekretarzem stanu w ministerstwie propagandy; jego szefem był sam dr Joseph Goebbels.
Następca Schachta
W 1937 roku Hjalmar Schacht odchodzi ze stanowiska ministra gospodarki III Rzeszy. Sprzeciwia się wojennym planom Hitlera i zbyt dużym obciążeniem dla ekonomii państwa, które wywołują wydatki na zbrojenia. Fuhrer ufa Schachtowi, który zapewnił NSDAP poparcie finansjery i przemysłowców, ale dostrzega, że bezpartyjnym ekonomistą ciężko będzie sterować. Naciska też Goring; dowódca Luftwaffe chce większej kontroli nad realizacją planu czteroletniego. W lutym 1938 roku zapada decyzja – następcą Schachta zostanie Walther Funk. Podczas procesu w Norymberdze dr Funk zeznawał, że nominacja przekazana przez Hitlera była dla niego olbrzymim zaskoczeniem. Rok później do teki ministra gospodarki dostanie jeszcze stanowisko prezesa Reichsbanku, które również zwolni Schacht (do 1943 roku pozostanie w rządzie jako minister bez teki i wpływów). Gospodarkę III Rzeszy do wojny przygotowywał więc Hjalmar Schacht. Walther Funk miał zaś ją prowadzić, gdy nazistowskie plany podboju Europy zostaną zamienione przez Hitlera w czyny.
Złodziej złota
Kierowanie resortem gospodarki III Rzeszy przez Walthera Funka to okres, który zostanie zapamiętany głównie z powodu rabunku pieniędzy złota i innych kosztowności prowadzonych przez niemieckie władze okupacyjne na podbitych przez Wehrmacht terytoriach Europy. Nie bez kozery prokurator amerykański Jackson podczas procesu w Norymberdze określił Funka mianem „bankiera złotych zębów”. SS przed uwięzieniem i zamordowaniem w obozach zagłady milionów Żydów pozbawiała ich wszelkich cennych przedmiotów, w tym złotych zębów, które odzyskiwano ze spalonych w krematoriach zwłok. Później przetapiano je na sztaby. Zajmował się tym Główny Urząd SS ds. Gospodarczych i Zarządzania, który przekazywał zrabowane złoto do Reichsbanku. Funk kierował sprzedażą złotych sztabek do Szwajcarii, dzięki czemu Niemcy pozyskiwały dewizy. Rozkaz kierowania kosztowności ofiar obozów do Banku Rzeszy Funk otrzymał w 1942 roku od samego Heinricha Himmlera. Reichsfuhrer SS stwierdził, że minister nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia, bo Bank Rzeszy jest od tego, aby gromadzić te środki, a nie zadawać pytania. Funk, lojalny członek partii i wykonawca rozkazów zwierzchników, raźno wziął się do realizacji zaleceń szefa SS.
Oprócz złota zrabowanego Żydom i Słowianom, pozyskiwano też złoty kruszec mniej nieludzkimi, ale również nielegalnymi metodami. Niemcy np. zmuszali kierownictwo banków centralnych państw okupowanych do przekazania rezerw złota pod opiekę Reichsbanku, gdzie były przetapianie, a później odsprzedawane. Nie zawsze nazistom udało się przejąć rezerwy podbitych krajów, czego najsłynniejszym przykładem jest ewakuacja polskiego złota we wrześniu 1939 roku.
Sybaryta
W III Rzeszy doktor Funk uchodził za miłośnika wygód i bogactwa. Znany był ze swego zamiłowania do drogich cygar i luksusowych alkoholi. Miał też nietypowe (jak na nazistowskich bonzów) hobby, bowiem z zapałem grywał na fortepianie.
„Winny!”
Walther Funk wypełniał swe zadania do samego końca II wojny światowej. W maju 1945 roku aresztowali go alianccy żołnierze. Były minister gospodarki III Rzeszy podupadł na zdrowiu, więc wydawało się, że uniknie udziału w procesie norymberskim, ale stało się inaczej. Funk zasiadł na ławie oskarżonych i utrzymywał, że jest niewinny. Twierdził, że jako minister nie był wtajemniczany w plany dotyczące wojny i ludobójstwa, a na swoim stanowisku nie miał aż tak dużych wpływów, aby wiedzieć o zbrodniach. „Pozwalano mi czekać pod drzwiami, ale nigdy nie mogłem wejść do środka” – bronił się. Także Goring stwierdził w trakcie przesłuchania, że Funk był nieznaczącym nic wykonawcą poleceń idących z góry. Oskarżyciele z koalicji antyhitlerowskiej nie dali wiary tym wyjaśnieniom.